22 czerwca

Samotność w tłumie ... ,

czyli coś o "Wilku stepowym" Hermanna Hesse.

Po wysłuchanym ostatnio cyklu wykładów pani profesor Marii Szyszkowskiej, która w sposób szczególnie przyjazny i zrozumiały przybliżyła mi zawiłości filozofii i etyki, moją uwagę zwróciło sformułowane przez Giorgio del Vecchio prawo do samotności.  Przypomniało mi to pewną postać i książkę ją opisująca, którą czytałam wiele lat temu (bodajże w 2002 r.).


Z tego też powodu postanowiłam przybliżyć i zachęcić do lektury wspaniałej książki pt. „Wilk stepowy” Hermanna Hesse.
Wciąż bywają dni, że wracam do niej, otwieram na dowolnej stronie, by przeczytać fragment.

Czyż my, żyjący dziś, tu i teraz, nawet w tłumie nie możemy być samotni?

Tak, choćby jadąc w tramwaju (i nie tylko) jak ja, kiedy to lubię się "zamyślać".
Często tkwiąc w tłoku, wśród ludzi,  jesteśmy samotni, ale nie osamotnieni, bowiem to z własnej woli chcemy pobyć sami ze sobą. Wtedy to, mamy czas na zagłębienie się w swoje myśli, to czas, który pozwala nam na zrozumienie samych siebie.
Szczególnie w dzisiejszych warunkach, kiedy mamy do czynienia z natarczywą kulturą masową, która w sposób natrętny narzuca nam sposób myślenia i odbierania tego co wokół nas się dzieje, ta nasza samotność z wyboru to istna enklawa, by móc myśleć własnymi słowami.

Czyż nie zadajemy sobie pytania, na które napotykamy w tej książce:
„Jakże nie mam być wilkiem stepowym i nędznym pustelnikiem pośrodku świata, którego celów nie podzielam, którego radości są mi obce! Nie mogę długo wytrzymać ani w teatrze, ani w kinie, zaledwie zdołam przeczytać gazetę, rzadko współczesną książkę, nie rozumiem, ...(...).
W istocie, jeśli świat ma rację, jeśli rację mają masowe rozrywki, kawiarniana muzyka, zamerykanizowani ludzie, zadowoleni z byle czego, w takim razie ja nie mam racji, jestem szaleńcem, jestem naprawdę wilkiem stepowym - jak często sam siebie nazywałem - jestem zwierzęciem, zabłąkanym w obcym i niezrozumiałym świecie, zwierzęciem, które nie może już znaleźć swego legowiska, swego pożywienia i chęci do życia."
H. Hesse "Wilk stepowy", Porozumienie wydawców, Warszawa 2001, str. 33.

„Wilk stepowy” ukazuje nam ambiwalencję uczuciową głównego bohatera i jego zmaganie się z nią. Jesteśmy świadkami jego rozdarcia na dwa bieguny, ten wilczy i człowieczy, które wzajemnie się uzupełniają. I tak, bycie „wilkiem” wiąże się z samotnością, z chęcią samorealizacji wbrew presji nieakceptowalnego otoczenia, zaś bycie „człowiekiem” wiąże się z chęcią samorealizacji przez uczestnictwo w świecie zewnętrznym.

„Mimo tego pozornie jasnego podziału jego istoty na dwie wrogie sobie sfery przeżywał jednak od czasu do czasu stan, w których wilk i człowiek godzili się ze sobą na chwilę, na jakieś szczęśliwe mgnienie oka.”
H. Hesse "Wilk stepowy", Porozumienie wydawców, Warszawa 2001, str. 62.

Ciekawa jestem, jak  wiele osób odczuwa potrzebę samotności, dla pozbierania tego, co tkwi wewnątrz każdego z nas.

I tu nasuwa się pytanie ...
Jak w dzisiejszych czasach żyć zachowując indywidualność (by nie być posądzonym o dziwactwo) i nie dać się pokonać standaryzacji gustów?

Na koniec, przypominają mi się słowa pani Wisławy Szmborskiej, niestety ostatnio częściej słyszane za sprawą jej śmierci:
"Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami."

Ubolewam nad tym i wręcz drażnią mnie obecnie używane wszędzie skróty w wysławianiu się, rozpropagowane przez różnego rodzaju media pozbawiając nas tym samym obcowania z bogactwem naszego języka.

Pozdrawiam, życząc miłej lektury ...
... a może znajdzie się ktoś, kto ma inny punkt widzenia.


1 komentarz:

Zajrzyj na mój Instagram

Copyright © Majowe Pasje