Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Do jedzenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Do jedzenia. Pokaż wszystkie posty
Bożonarodzeniowy makowiec

25 listopada

Bożonarodzeniowy makowiec

Makowiec to nie tylko smaczne ciasto, to wspaniała tradycja symbolizująca obfitość i szczęście na Boże Narodzenie.

Przepis na makowiec

Ciasto to piekę zazwyczaj tylko na te zimowe święta i pewnie dlatego jest tak wyczekiwane. Do jego zrobienia korzystałam wcześniej już z wielu recept, by wreszcie z kilku wcześniej wypróbowanych przepisów stworzyć swój własny, który spełnia moje oczekiwania. 

Otóż lubię, kiedy ciasto drożdżowe jest puszyste, wilgotne i długo świeże. I by masa makowa nie odstawała od ciasta, była aromatyczna i również wilgotna. 

A oto według mnie przepis na pyszny makowiec, idealny na tę okazję.

Z podanej niżej porcji wychodzą dwa makowce pieczone w blachach o wymiarach 35x11cm.

Tajemniczym dodatkiem do tego ciasta jest tangzhong, czyli japońska metoda na pastę z mąki, z dużą zawartością glutenu,  gotowana na mleku w temperaturze 65°C, która poprawia teksturę ciasta i wydłuża jego świeżość.

Poniżej wszystkie składniki, tj.:
Na tangzhong:
- 100 g mleka
- 20 g mąki typ 650

Na masę makową:
- 400 ml mleka
- 400 g maku (gotowego już przekręconego)
- 200 g cukru do wypieków
- 1 jajko (rozm. L)
- 1 żółtko (z jajka rozm. L)
- 35 g drożdży
- 1,5 łyżki mąki pszennej
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3,5 łyżeczki bułki tartej
- 4-5 kropli aromatu migdałowego
- 1,5 łyżeczki pasty waniliowej
- 120 g rodzynek
i dodatkowo, jeśli ktoś lubi:
- 3 łyżki pokrojonej w kostkę kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 3/4 szklanki posiekanych orzechów włoskich

Na ciasto drożdżowe:
- 500 g mąki tortowej 
- 100 g cukru pudru
- tangzhong
- 50 g świeżych drożdży
- 3 łyżki gęstej śmietany 18%
- 150 g masła (miękkiego)
- 2 jajka
- 3 żółtka
- 1,5  łyżeczki pasty z wanilii

Na lukier:
- sok z 1 pomarańczy lub cytryny
- ok. 1 szkl. cukru pudru
- 1 łyżeczka masła

Przygotowanie tangzhong:
1. Do miski wlać odmierzoną ilość mleka, dodać mąkę i dokładnie wymieszać, żeby pozbyć się grudek.
2. Następnie zawartość przelać na patelnię i postawić na małym gazie lub płycie, cały czas mieszając szpatułką, do powstania gęstego i spoistego kleiku.
3. Zostawić do wystygnięcia.
Tangzhong można przygotować dzień wcześniej i włożyć w plastikowym pojemniku do lodówki.

Przygotowanie masy makowej:
1. Do garnka wlać mleko, podgrzać, następnie dodać cukier i mieszać do rozpuszczenia składników. Po chwili dodać gotowy, przekręcony mak, wymieszać, dodać bakalie.
Gotować na małym ogniu, mieszając, aż masa lekko zgęstnieje.
2. Zestawić garnek z palnika i poczekać aż masa napęcznieje i przestygnie.
3. Następnie do masy makowej dodać całe jajka i żółtka, cukier waniliowy, aromat migdałowy, oba rodzaje mąki, bułkę tartą, a na końcu rozdrobnione drożdże i wszystko dokładnie wymieszać. Dodane drożdże sprawią, że masa makowa urośnie na równi z ciastem i nie zrobią się dziury między ciastem a makiem.

Przygotowanie ciasta:
1. Drożdże wymieszać z letnią śmietaną i dwoma łyżkami cukru pudru, z podanej, całej porcji i pozostawić do lekkiego wyrośnięcia.
2. Mąkę przesiać do miski, dodać rozczyn z drożdży, żółtka, całe jajka i resztę cukru oraz przestudzony tangzhong i wszytko wyrobić hakiem w mikserze. Na koniec dodawać stopniowo pokrojone w kostkę miękkie masło. Ponownie wyrobić ciasto, aż wchłonie cały tłuszcz i stanie się elastyczne. Następnie przykryć ściereczką i zostawić na 30 min.
3. Po wyrośnięciu uderzyć piąstką w środek ciasta, wyjąć z miski i jeszcze chwilę wyrobić ręcznie.
4. Wyrobione ciasto rozwałkować w prostokąt, na grubość ok. 0,8 cm, posmarować roztrzepanym białkiem i nałożyć masę makową, zostawiając 2 cm odstępu od zewnętrznych brzegów.
5. Zawinąć pozostawione odstępy na dłuższych brzegach ciasta do środka (na mak), następnie, zaczynając od krótszego brzegu, zwinąć ciasto w rulon tak, żeby jego łączenie znalazło się na spodzie ciasta.
6. Zawinięte rulony owinąć dokładnie w papier do pieczenia (łącznie papieru powinno znaleźć się na spodzie ciasta), zostawiając od góry wolną przestrzeń na dwa palce.
7. Zostawić ciasto w brytwance, by jeszcze wyrosło, do momentu kiedy wypełni wolną przestrzeń pod papierem.
8. Tak wyrośnięte ciasto wkładamy do nagrzanego, do 180oC piekarnika i pieczemy ok. 40 - 45 minut (pieczenie z włączoną opcją góra - dół). Po tym czasie ciasto sprawdzamy wykałaczką i gdy będzie sucha, ciasto jest upieczone.
9. Upieczony makowiec wyjąć z piekarnika, a po kilku minutach z keksówek na drewnianą deskę.
Po wyjęciu ostrożnie rozwinąć z papieru, przykryć bawełnianą ściereczką i pozostawić w ten sposób do wystygnięcia.
10. Po wystygnięciu można ciasto polukrować.

Przygotowanie lukru:
1. Do miski przesiać przez sitko cukier puder.
2. Powoli dolewać sok z cytryny lub pomarańczy i za pomocą łyżki bardzo dokładnie ucierać, aż do uzyskania gładkiej i jednolitej konsystencji. Na koniec dodać miękkie masło, które sprawi, że lukier będzie bardziej elastyczny.
3. Kiedy uzyskamy gładką i lekko lejącą konsystencję lukru, polać makowiec.
4. Podawać po zastygnięciu lukru.


Domowy, toskański makaron pici

28 czerwca

Domowy, toskański makaron pici

W poście o podróży do Toskanii wspomniałam o pysznym makaronie zwanym pici. To takie grubsze spaghetti, podawane z różnymi sosami. Nam najbardziej smakował ten z serem pecorino i pieprzem. 

W Pienzy kupiliśmy specjalny wałek do tegoż makaronu, pecorino, a na miejscu już kupiliśmy mąkę typu 00. Na włoskich stronach wyszukałam przepis, jak zrobić pici i nie pozostało nic innego jak zabrać się za jego zrobienie.

Jeśli komuś przyda się przepis na ten makaron to tutaj go zamieszczam, z moimi uwagami, które nasunęły mi się podczas jego robienia.

Toskański makaron

Składniki na makaron dla 2 osób:
- 200 g mąki 00 (u nas to mąka na pizzę)
- 100 ml wody (dobrze ciepłej)
- 1 łyżka oliwy z oliwek extra virgin
- 1 szczypta soli

Wykonanie ciasta:
1. Mąkę przesiewamy tworząc z niej kopczyk w środku z dołkiem, do którego powoli wlewamy olej, a następnie ciepłą wodę (z rozpuszczoną w niej solą), mieszając najpierw widelcem, a następnie ręką do momentu aż cała woda zostanie wchłonięta.

2. Następnie wszystko energicznie zagniatamy do uzyskania gładkiego ciasta (powinno być zwarte i elastyczne), które po wyrobieniu owijamy w folię spożywczą i odstawiamy na pół godziny w temperaturze pokojowej.

3. Po upływie czasu odpoczynku ciasto dzielimy na mniejsze 3 części, a następnie rozwałkowujemy nadając mu grubość około 3-4 mm.

4. Rozwałkowane ciasto obsypujemy mąką i używając prążkowanego wałka do ciasta (również dokładnie obsypanego mąką) i dobrze go dociskając rolujemy po cieście, by utworzyły się cienkie paski. Jeśli nie mamy takiego wałka można ciasto pokroić nożem na szerokość około 3-4 mm. Następnie trzymając końce pasków lekko je rozciągamy na długość mniej więcej 20 cm. Paski makaronu nie muszą być idealnej średnicy. W Toskanii jedliśmy kilka razy pici i przyznam, że makaron robiony domowym sposobem smakował najlepiej, a nie ten formowany maszynowo (taki idealnie równy).

Toskański makaron

5. Gdy makaron jest gotowy, trzeba mu pozwolić wyschnąć, posypując go mąką, aby zapobiec jego sklejaniu (tak jak w przypadku każdego świeżego makaronu).

Toskański makaron

6. Po wyschnięciu wrzucamy makaron na osoloną wodę, po czym lekko zamieszać. 
Gotujemy około 6-8 minut.

Składniki na sos:
- 40-50 g drobno tartego sera pecorino
- 1 łyżka oliwy extra vergin
- 80-100 ml wody z gotowania makaronu
- pieprz do smaku (smakuje lepiej, gdy jest go więcej)

Wykonanie sosu z sera pecorino i pieprzu:
1. Na głębszą patelnię (na małym ogniu) wlewamy wodę z gotowania makaronu i mieszamy  z oliwą oraz większą częścią startego sera pecorino (zostawić tyle, ile zechcemy posypać gotowe danie), aż te wszystkie składniki utworzą krem. Jeśli okaże się, że sos jest zbyt płynny, dodajemy więcej pecorino, jeśli jest zbyt suchy, dodajemy więcej wody z gotowania.

2. Gdy makaron będzie ugotowany, odcedzamy i wkładamy na patelnię z sosem (cały czas na małym ogniu) i dokładnie mieszając gotujemy jeszcze przez około 1 minutę.

3. Następnie wykładamy na talerze i bezpośrednio nad makaronem jeszcze trochę posypujemy serem i świeżo zmielonym pieprzem. 

Smacznego!
Rogaliki wiedeńskie

14 stycznia

Rogaliki wiedeńskie

Wieki temu koleżanka dała mi przepis na rogaliki wiedeńskie. Przyznaję, że wtedy go nie wypróbowałam, ale właśnie przyszedł czas, że wczoraj skusiłam się by je upiec. 



Dość szybko się je robi, a jak do tego rozpieszczają nasze podniebienie, zresztą przeczytajcie jak je zrobić i spróbujcie sami.

I tak potrzeba będzie:
- 200g masła
- 100g cukru pudru
- 2 żółtka
- 3 łyżeczki cukru wanilinowego
- szczypta soli
- 100g zmielonych orzechów włoskich (mogą być też obrane orzechy laskowe, albo wybrane orzechy pół na pół z  migdałami)
- 300g mąki pszennej
i do posypania cukier puder z dodatkiem cukru wanilinowego.

Przygotowanie ciasta zaczęłam od zmielenia orzechów.
Następnie utarłam masło z cukrem pudrem, potem dodałam żółtka z cukrem waniliowym, sól, a na koniec mąkę ze zmielonymi orzechami i wszystko dokładnie wyrobiłam. 
Gotowe ciasto zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam na około 45 minut do lodówki.
Po schłodzeniu kroiłam wąskie kawałki, by je zrolować (jak ciasto na kopytka) i po podzieleniu na mniejsze kawałki formowałam coś na kształt rogalika.
Uformowane rogaliki układałam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, po czym włożyłam ją do piekarnia (z włączoną funkcją termoobiegu), kiedy osiągnął temperaturę 160°C i piekłam przez około 15-16 minut.
Po wyjęciu blachy z piekarnika, jeszcze ciepłe rogaliki posypałam cukrem pudrem.


Gdy ciastka wystygły przełożyłam je do metalowych puszek.


Z tej porcji wyszło mi ponad 60 rogalików, ale wszystko zależy od tego, jakiej będą wielkości, jak zrobicie je cieńsze i mniejsze to wyjdzie nawet 80 sztuk.
Świąteczne uszka do barszczu

19 grudnia

Świąteczne uszka do barszczu

Dzisiaj zabraliśmy się z mężem za robienie uszek do barszczu czerwonego. 

Z pomocą wałkownicy (przystawki do naszego robota) praca poszła nam bardzo szybko.

Z pół kilograma mąki wyszło nam 140 uszek. 

I tak powoli rozpoczęliśmy ostatni tydzień przygotowań do Świąt.

Ps:

W Internecie jest mnóstwo przepisów na ciasto pierogowe, ale robiąc co roku pierogi z córką wypracowałyśmy własny przepis, jeśli komuś się przyda to poniżej zamieszczam.

Składniki na około 50 sztuk pierogów:

  • 1/2 kg mąki pszennej (luksusowej)
  • 1 szklanka gorącej wody
  • 1 łyżka oleju
  • 1 czubata łyżeczka soli
  • 1 jajko (roztrzepane)

Wykonanie:

Odmierzoną ilość mąki mieszam z solą, potem robię dołek dodaję olej i gorącą wodę, po czym wszystko mieszam łyżką. Następnie dodaje jajko i wyrabiam ręcznie do momentu, kiedy ciasto staje się jednolite i elastyczne. Na jakieś 5 minut zostawiam ciasto pod przykryciem (ja przykrywam na stolnicy plastykową miską), żeby odpoczęło.

Potem kroję po kawałku ciasta i wałkuję, cały czas resztę przykrywając. Pierogi wrzucam na osolony wrzątek z dodatkiem oleju i gotuję około 3-4 minut w zależności od grubości ciasta.

Lukrowanie pierniczków

16 grudnia

Lukrowanie pierniczków

We wcześniejszym poście już pisałam o pieczeniu pierniczków i przyszła pora by je ozdobić.

W ubiegłym roku podjęłam próby malowania lukrem na pierniczkach koronki.
Szukałam odpowiedniego przepisu na lukier, tak bym mogła to ładniej zrobić. Myślę jednak, że to też kwestia wprawy i wyrobionej ręki do tego rodzaju prac.
Jakieś tam zdolności manualne posiadam, ale jak patrzę jak robią inne osoby to przyznaję, że przy nich raczkuję w tym względzie.




Pierniczki

24 listopada

Pierniczki

Dzisiaj postanowiłam upiec pierniczki na święta, by zdążyły stać się miękkie. Poza tym potrzebuję trochę czasu, by je ozdobić lukrem. Muszę jednak kupić większe foremki, bo te są zbyt małe i trochę ciężko było mi wyjmować ciasto, by pierniczek zachował swój kształt.

To zdjęcie z ubiegłego roku już gotowych ciastek.


A tutaj dzisiejsze zmagania z pierniczkami.



Co prawda w ubiegłym roku korzystałam z nich, ale przypomniało mi się, że obiecałam kupić większe. Jak robi się to raz na rok, to zwyczajnie zapomniałam, co mi w nich nie pasowało.
Zielono mi, czyli ciasto "Leśny mech"

05 lutego

Zielono mi, czyli ciasto "Leśny mech"

Chciałam Wam pokazać nietypowe ciasto z powodu jego zielonego koloru (być może już je widzieliście na niejednym blogu).
Wciąż odkładam jego upieczenie, bo jakoś w mojej rodzinie niezbyt przychylnie patrzono na ten pomysł.
Jak ciasto może być zielone, a do tego ze szpinakiem. Mimo wszystko zrobiłam to, upiekłam je, i co więcej smakuje też mojej rodzince, bo jest po prostu pyszne.















Gdyby ktoś miał ochotę upiec takie zielone ciasto podaje przepis.

Składniki:   
Ciasto:
3 jajka
250 g cukru (czubata szklanka)
1 szklanka oleju
1 szklanka mąki tortowej
1 szklanka mąki krupczatki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
450 g mrożonego szpinaku (jedno opakowanie)

Masa:
2 małe opakowania śmietany 36% (400 ml)
3 łyżki cukru pudru
2 śmietan-fixy (ja użyłam Dr. Oetkera)
Do przybrania:
1 owoc granatu, latem - borówki, maliny

Przygotowanie:
Ciasto:
Ubijamy jajka z cukrem na puszystą masę, powoli dodajemy olej i oba rodzaje przesianej mąki wraz z proszkiem do pieczenia. Następnie dodajemy rozmrożony i odciśnięty z nadmiaru wody szpinak. Wszystko delikatnie mieszamy, tak aby składniki się połączyły. Przygotowujemy średniej wielkości tortownicę (ok.25 cm) i po wyłożeniu papierem do pieczenia wlewamy wymieszane ciasto. Pieczemy w temperaturze 180oC przez około 1 godzinę.

Masa:
Śmietanę ubijamy na sztywno, dodając pod koniec cukier puder i śmietan-fix. Odcinamy wierzch ciasta i rozdrabniamy na okruszki. Na dolną cześć ciasta wykładamy ubitą śmietanę, posypujemy pokruszonym ciastem, i aby okruszki dobrze się trzymały lekko dociskamy dłonią. Wierzch ciasta posypujemy owocami granatu. Ciasto przed podaniem warto jest schłodzić ponad godzinę w lodówce.

Polecam Wam to ciasto i życzę smacznego (wcale nie czuje się smaku szpinaku).


Smakowite choinki ...

20 grudnia

Smakowite choinki ...

Coraz bliżej Święta, wkoło czuje się nerwowy pośpiech, wszelakie przygotowania już w toku. A ja postanowiłam przysiąść na chwilę i przy filiżance herbaty z sokiem malinowym (by bronić się przed przeziębieniem) zaprosić do obejrzenia moich smakowitych choinek.

Tak, tak nic się nie pomyliłam, zrobiłam je z ciasteczek maślanych, wycinając z każdej wielkości po 5 gwiazdek. Zaraz po upieczeniu nałożyłam je na patyczek do szaszłyków i tak oto powstały moje świąteczne, smakowite choinki.




Pozostanie mi posypać je cukrem pudrem i będą wyglądały niczym otulone śniegiem.




U mnie sztućce już wyczyszczone, poinsecja i choinka kupione. Dzisiaj przygotowałam farsz do pierogów, jutro od rana zaczynam je lepić. 
Ależ to pyszności, bardzo je lubię i nie tylko ja ...




Teraz już zmykam i życzę Wam miłego gotowania, smażenia, pieczenia, dekorowania domu i co tam jeszcze macie do zrobienia ...

Zajrzyj na mój Instagram

Copyright © Majowe Pasje