Ten mały stolik kawowy ma około 40 lat i kiedyś stał w mieszkaniu moich rodziców, potem wylądował na działce. Czasem był podręcznym stolikiem, kiedy robiliśmy grilla, a czasem zbędnym meblem przedstawianym z miejsca na miejsce. Teraz jednak postanowiłam go odnowić malując na biało.
Najpierw wilgotną szmatką usunęłam kurz z całego mebla, by kolejno zabrać się za usuwanie z niego starych powłok.
Blat stolika i dolna półka są ze sklejki, a nóżki z litego drewna sosnowego. Na szczęście sklejka powstaje ze sklejonych ze sobą cienkich warstw drewna, dlatego też z blatu przy pomocy szpachelki pozbyłam się wierzchniej, bardzo zniszczonej powierzchni. Potem ją wyszlifowałam drobnym papierem ściernym.
Dolną półkę i nogi oczyściłam przy pomocy małej szlifierki z papierem ściernym (najpierw gruboziarnistym o gradacji 40, potem drobniejszym o gradacji 120). Do dokładniejszego czyszczenia i pomalowania rozkręciłam stolik na poszczególne elementy.
Miałam obawy, czy farba zdoła pokryć resztki starej bejcy, ale malując kilkakrotnie, poszczególne części stolika, udało mi się zakryć ten ciemny kolor.
Posłużyła mi do tego farba akrylowa, jakże niezawodna i wygodna w użyciu, ponieważ łatwo nią się maluje i zmywa, kiedy coś lub siebie niechcący pobrudzimy. Całość malowałam używając wałka flokowego.
Jak już cały stolik był gotowy postanowiłam go nieco ozdobić grafiką francuską, z pomocą szablonu. Jest to nie tylko sposób na udekorowanie różnych rzeczy, ale pozwala zmienić zwykły przedmiot w coś niepowtarzalnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz