Między przedświątecznymi pracami ozdobiłam jeszcze "na szybko" drewniane pudełko, motywem marokańskiej koniczyny, na życzenie córki.
Już kiedyś wykorzystywałam taką serwetkę, kiedy przerabiałam cały zestaw pudełek na różne drobiazgi, kliknij tutaj by zobaczyć ich wcześniejszy wygląd dwóch z nich. W tej chwili nie mam zdjęć, jak obecnie wyglądają wszystkie przerobione pudełka, ale jak dla mnie z tym nowym motywem prezentują się zdecydowanie lepiej. Cóż moda się zmienia i nasze gusta też, całe szczęście, że można takie rzeczy z drewna zmieniać.
A teraz pokrótce opowiem jak doszło do efektu końcowego,
Najpierw pomalowałam całe pudełko farbą podkładową (zagruntowałam), a po wyschnięciu lekko przeszlifowałam, aby pozbyć się wszelkich nierówności, bo po zagruntowaniu drewno mniej chłonie farbę i równomiernie ją przyjmuje.
Serwetkę przykleiłam metodą "na żelazko", żeby nie było zmarszczeń i zagnieceń, a po wyschnięciu, spryskałam fiksatywą, bo pomalowana na wierzchu klejem pomarszczyłaby się i straciła estetyczny wygląd.
Wspomniana metoda polega na dokładnym posmarowaniu miejsca, gdzie chcemy przykleić serwetkę - klejem. Kiedy klej wyschnie, przykładamy serwetkę, na nią kładziemy papier do pieczenia i przez niego prasujemy serwetkę (żelazko ustawione na prasowanie bez pary).
W środku natomiast zostało naturalne drewno, bo takie było życzenie córki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz