Pomyślicie, że ramki to jakaś moja mania, ale te czekały już od wiosny, by je wreszcie przerobić. Wcześniej były pociągnięte brązową bejcą i jak się okazało problemem było by zmienić ich kolor. Malowałam je podkładem, kilka razy farbą, lakierowałam i znowu farbą i wciąż miejscami przebijał blady kolor bejcy. Niby takie trzy drobiazgi, ale były dla mnie koszmarem, już nawet miałam chęć je wyrzucić, ale potem robiło mi się ich szkoda.
W końcu pomalowałam je farbą, którą podczas remontu malowane były rurki od centralnego ogrzewania (ale musiałam to zrobić dwukrotnie) i się udało. W jednym ze sklepów zobaczyłam kiedyś takie ramki, ale miały one drobne zdobienia w postaci wypukłych kropeczek i postanowiłam je zrobić na moich małych ramkach.
Ramka jeszcze przed dodaniem kropeczek |
Po ich dodaniu, czekają na wyschnięcie |
Do zrobienia tychże kropeczek użyłam konturówki Talens Decorfin Relief Paint i moje ramki były niczym te ze sklepu.
Jedna uwaga, powinno się je robić jeszcze większe, bo podczas schnięcia konturówka się kurczy.
Jedna uwaga, powinno się je robić jeszcze większe, bo podczas schnięcia konturówka się kurczy.
W ramkach wcześniej były małe bukiety kwiatów, ale wydały mi się zbyt ciemne do obecnego przedpokoju i postanowiłam w nich umieścić francuskie grafiki: koronę, napis PARIS i stylizowany kwiat lilii, symbol monarchii francuskiej.
Kiedyś moja starsza córka powiedziała, że nasz nowy przedpokój kojarzy się z takim z francuskiej kamienicy, więc chyba te obrazki też będą tutaj pasowały.
Proszę jednak osądźcie sami, zostawiam Was już z moimi przeobrażonymi ramkami w stylu vintage, niczym z francuskiej kamienicy, hi hi
Pokochałam paryskie klimaty jeszcze bardziej, kiedy odwiedziłam to miasto cztery lata temu i ziściło się moje wielkie marzenie.
słodkie i takie dziewczęce...myślę, że jak urodzi mi się córcia to coś takiego jej sprawię;)) Pozdrawiam ciepło i zapraszam co siebie
OdpowiedzUsuńMarta Kor - MK Czytuje
Dzięki, wystarczy jakaś starą ramkę pomalować, wydrukować grafiki i gotowe. Pozdrawiam i odwiedzam ;o))
UsuńParyskie klimaty zdecydowanie są tym co lubię. :) Podziwiam upór z jakim tworzyłaś te cudeńka, cierpliwość i dokładność w kropkowaniu. Ale efekt jest tego wart. Piękne maleństwa. :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Najprostsze, czyli malowanie okazało się najbardziej uciążliwe. Ramki może nie są czymś szczególnym, ale ładnie się prezentują w przedpokoju. Pozdrawiam :o))
UsuńPiękne rameczki,świetny pomysł na metamorfozę.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Te ramki, to kolejne zaakcentowanie mojej fascynacji Paryżem. Pozdrawiam, dziękując za odwiedziny.
UsuńŚliczne rameczki, takie romantyczne :) Sama myślę nad zamianą antyram na wlaśnie białe rameczki, lekko postarzone.. Poza tym ciekawy blog i na pewno będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za odwiedziny i namawiam do zmian. Kiedyś też miałam antyramy, ale ramki niezwykle ocieplają wnętrza. Pozdrawiam :o))
Usuńśliczne..gdzie mozna takie malutkie rameczki kupić?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Niestety nie wiem, gdzie kupić takie ramki, może warto poszukać na Allegro. Moje są bardzo stare, teraz jedynie je odnowiłam, dopasowując ich wygląd do mojej wizji przedpokoju. Pozdrawiam :o))
Usuń