Trochę jesiennych widoków, gdy za oknem zima ...

28 października

Trochę jesiennych widoków, gdy za oknem zima ...

I jak zapowiadali nam synoptycy - mamy zimę. Tym razem wyjątkowo się nie pomylili.
Kiedy wczoraj się obudziłam za oknem przywitały mnie zimowe widoki.
Dlatego też, dla małej przekory i ocieplenia klimatu pokaże kilka zdjęć sprzed dwóch tygodni, ze spaceru po parku wokół Cytadeli Warszawskiej.

A jeszcze tak niedawno była taka piękna jesień ...






























Lawendowe woreczki

22 października

Lawendowe woreczki


 W tym roku miałam co prawda lawendę na swoim balkonie, ale było jej zbyt mało bym mogła wypełnić nią bawełniane woreczki.
Dlatego też kupiłam na Allegro jej większą ilość, która mam nadzieję zaspokoi moje potrzeby.



Moje pierwsze woreczki ozdobiłam bawełnianą koronką i przewiązałam atłasową wstążeczką. Zaś przy pomocy wydruku laserowego i jego transferu ozdobiłam materiał z obu stron.
Transfer wydruków na materiale zrobiłam przy pomocy zmywacza do paznokci firmy Eveline i jak widać przeniosły się znakomicie.

Wraz z woreczkami na zdjęciach widoczna jest także doniczka, która do chwili jej odmiany wyglądała bardzo pospolicie, niestety zapomniałam uwiecznić ją przed metamorfozą. Uwierzcie jednak, że jej odmiana jest niesamowita i dzięki temu stała się wyjątkowa.

















Mam nadzieję, że moje lawendowe woreczki Wam się spodobały.

Drobiazg do buduaru

18 października

Drobiazg do buduaru

Buduar to taki pokoik dla pani domu z drobiazgami cieszącymi oko, jak i tymi przeznaczonymi do przechowywania kobiecych dodatków. Pomyślałam, że zrobiona przeze mnie okrągła szkatułka z przeznaczeniem choćby na biżuterię, posłowałaby do takiego miejsca, dla jakiejś elegantki.

Oto i ona ...








W trakcie przygotowywania tego posta pomyślałam sobie, która z nas w dzisiejszych czasach ma do dyspozycji taki prawdziwy buduar.

Nic to, ale możemy sobie sprawić jego namiastkę w postaci kącika z toaletką w sypialni, bo cóż nam pozostało.
Przed i po renowacji .... (cukiernica i serwetnik)

15 października

Przed i po renowacji .... (cukiernica i serwetnik)

Od wielu lat w moim domu była pewna cukiernica, która już dawno mnie drażniła. Wraz z kupieniem przeze mnie serwetnika (od razu z zamiarem przerobienia go) pojawił się pomysł na jej zmianę.


Wyszperałam delikatny motyw, który przy pomocy programu graficznego trochę zmieniłam.
I tak po moich przeróbkach znalazł się na cukiernicy i serwetniku.



Zapraszam do obejrzenia tych przedmiotów po renowacji ...

























... a przed renowacją było tak ...






I tak oto cukiernica z czasów PRL-u zyskała na swej świetności wespół z ponurym serwetnikiem.

Wszystkie motywy zostały naniesione metodą transferu, do którego użyłam zmywacza do paznokci firmy Eveline, przy wykorzystaniu wydruków z drukarki laserowej, do malowania użyłam farb akrylowych Fluggera i lakieru tejże firmy - mat.
Moja cudna baletnica ...

13 października

Moja cudna baletnica ...

Będąc jakiś czas temu w sklepie Home & You, zobaczyłam tę oto baletnicę i po prostu zachorowałam na nią, ale była wtedy trochę za droga.
Tydzień temu, na szybie sklepu zobaczyłam napis "Wszystko 20% taniej" i już wtedy widziałam, że gdy tylko jest w sklepie musi być moja.

Panie i Panowie, a teraz  w roli głównej "Baletnica"  ...
 
 Myślę, że i Was urzekła swoim wdziękiem i delikatnością 

Richard Wiles "Francuskie zauroczenie"

12 października

Richard Wiles "Francuskie zauroczenie"



 

W jednym z postów wspominałam o zakupie książki nie zdradzając jej tytułu.
Dziś, kiedy już ją przeczytałam zapoznam Was z moimi wrażeniami na temat „Francuskiego zauroczenia” Richarda Wiles’a.
I tak, ponad połowa tej lektury to opisy wspomnień z remontu, jaki musieli przeprowadzić jej główni bohaterowie - Brytyjczycy, Richard i Al - w wiejskiej posiadłości, którą kupili we Francji.
Co prawda, opowieść ta przeplatana jest scenami z pełnych sympatii i wdzięku spotkań tej pary z sąsiadami, ale mimo wszystko dla mnie zbyt wiele czasu autor poświęcił kwestii przywrócenia zakupionych budynków do stanu zamieszkania.

Jednym słowem, tę kwestię potraktował bardzo szczegółowo, niczym zapiski z dziennika budowy, np. o wymianie kanalizacji i okien, konstrukcji i budowie ścian, podłogach itp. ...

Po przebrnięciu już przez szczegóły remontu i opisy ciężkiej pracy Richarda można się dać ponieść wyobraźni i samemu poczuć się uczestnikiem poznawania uroków takiego życia.
Moje zaciekawienie książka ta wzbudziła dopiero pod koniec, wtedy wreszcie poczułam odrobinę smaku i zapachu francuskiej wsi. Autor przedstawił też serdeczność mieszkańców tej wiejskiej zbiorowości, która bardzo ułatwiła asymilację naszych brytyjskich bohaterów we Francji. W takich środowiskach życie społeczne charakteryzuje przede wszystkim bliskość kontaktów, które panują chyba w większości mniejszych społeczności bez względu na szerokość geograficzną.

Podsumowując, mnie ta pozycja nie urzekła, ale może sprawiło to moje wcześniejsze nastawienie, po dość obiecującej zapowiedzi jaką umieszczono na okładce książki „Czarująca opowieść o kupnie domu i życiu w krainie wina, sera i słoneczników” ...
... i czyż nie mogłam się spodziewać historii bardziej skupionej na urokach życia w wiejskiej posiadłości?

Jednak wszystkim ciekawym i chcącym samemu się przekonać, jakie jest "Francuskie zauroczenie" odsyłam do książki i wysnucia własnych refleksji.

Mały ogródek na moim balkonie

11 października

Mały ogródek na moim balkonie

Skoro za oknem słotna jesień, u mnie na zdjęciach mój mały ogródek z balkonu.



 
 







Zajrzyj na mój Instagram

Copyright © Majowe Pasje