Od jakiegoś czasu szukałam książki i wtedy gdzieś przeczytałam moc zachwytów nad tą właśnie - "Cień wiatru". Już od jej pierwszych wersów czułam jak mnie pochłania, a jej wszechobecna magia mnie oplatała.
Znalazłam w niej wszystko, co powinna zawierać dobra książka. Jest w niej magia, akcja, wątek miłosny i nieco historii Barcelony, ale bez przesady, tak w sam raz, by nie zanudzić.
To niesamowita uczta dla ducha, kiedy już się zanurzasz w jej wersach, to nie chce się od niej oderwać. Czekałam na każdy moment powrotu do jej czytania, bo przyjemnie było się znowu zagnieździć w jej klimacie.
Znalazłam w niej wiele prawd życiowych, które są obok nas, co podczas czytania sobie uzmysłowiłam.
Kiedy zostawało mi coraz mniej stron do czytania robiło mi się żal, że niebawem skończy się "mój narkotyk" i co dalej.
Nic to, na szczęście autor postarał się i napisał więcej książek, po które nie omieszkam sięgnąć, jak choćby kolejną - "Gra Anioła".
... i co też jest w tej książce "Gra Anioła" ...
Też jestem fanką Zafona, Cieć Wiatru też mnie pochłonął niesamowicie, tym bardziej że uwielbiam Barcelonę i jej klimat. Wszystki jego książki przetłumaczona na polski przeczytałam i bardzo mi się podobały ale żadna już nie wywarła na mnie takiego wrażenia...
OdpowiedzUsuńNa mnie również ta książka zrobiła niesamowite wrażenie, czytałam ją z zapartym tchem. Wciąż szukałam możliwości, by nie przestawać z nią obcować.. Pozdrawiam :o))
Usuń