W głowie mam tyle przeróżnych pomysłów co do shabby chic - bardzo spodobało mi się postarzanie w tym stylu.
Mam jednak trochę obowiązkowych zajęć, dlatego też do lipca będę zmuszona do dawkowania sobie tych przyjemności. Jednym słowem padłam ofiarą własnego powiedzenia "najpierw obowiązki, potem przyjemności", najbliżsi coś o tym wiedzą :o))
Gdy jednak stworzę coś nowego (starego) nie omieszkam wrzucić tutaj ...
... co prawda, coś tam już zrobiłam, ale muszę jeszcze poczekać na opublikowanie do soboty, bo to prezent i ma być niespodzianką.
Wracając do moich tęsknot oddania się pasji, to niestety muszę poczekać do majowego weekendu, by choć trochę czasu jej poświęcić, o zaległościach w czytaniu już nie wspomnę.
Czeka już na mnie kuferek na biżuterię, kolejna konwaliowa butelka i kilka innych rzeczy, ale ...
... no właśnie doba mogłaby trwać 48 godzin, może wtedy bym ze wszystkim zdążyła.
... no właśnie doba mogłaby trwać 48 godzin, może wtedy bym ze wszystkim zdążyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz